Gliwice znajdują się w pierwszej dwudziestce największych miast Polski. Przez swój przemysłowy i postprzemysłowy charakter nie kojarzą się z zieloną oazą. Wręcz przeciwnie, w szerszej świadomości Polaków malują się szare i zdewastowane przez kopalnie i fabryki. Dobrze obrazuje to chociażby słynna kwestia ze skeczu „Mąż bardziej ciapa” kabaretu Hrabi: „A propos Gliwic, gdzie jest moja szara koszula?”. Choć jest w tym trochę prawdy, to jednak w mieście z coraz większym zapałem i skutecznością działają zieloni społecznicy (zarówno po stronie NGO, jak i w urzędzie, na uczelni czy w biznesie). Przekłada się to na coraz to nowe inicjatywy ekologiczne na terenie miasta. Ciągle czekamy na realizację ciekawych przedsięwzięć zapowiedzianych przez Urząd Miasta, w tym np. Centrum Edukacji Ekologicznej czy budowy małej elektrowni wodnej na Kłodnicy. W tym czasie przedstawiciele środowiska akademickiego angażują się w działalność publicystyczną i konsultacyjną przy projektach organizacji pozarządowych, biznes inwestuje w łąki kwietne, dachy odwrócone i wspiera finansowo i rzeczowo kolejne projekty społeczników, a sami społecznicy starają się zmieniać szare miejsca w zielone oazy.
Świetnym przykładem współpracy wszystkich sektorów na rzecz ekologicznej przestrzeni są poniższe trzy projekty:
Ogród Społeczny –
Ogród na Sztukę –
Targ na zielonym –